2 października
Ponieważ we wtorek będą wybory w US, to należy się spodziewać różnych rynkowych perturbacji, a ja mam jedynie uzmysłowienie sobie faktu, że nie mam na nic tutaj wpływu. Suma kosztów na poziomie 1300zł nie napawa mnie optymizmem, ale jak pisałem w październiku kluczowy był dzień 16-17 gdzie ustawiłem się po złej stronie rynku, co kosztowało mnie 725,29 zł - ponad 50% wszystkich strat/kosztów tego miesiąca.Pozycja na Rassel-u 2000, była pewnego rodzaju zabezpieczeniem pozycji S które miałem otwarte, bo gdyby rynek poszedł na południe, to wywaliło by mi SL. Niestety pozycje, które szybko są stratne działają na mnie negatywnie, bo w większości przypadków oznaczają brak przygotowania i zaplanowania moich poczynań na rynku.
Dlatego też żałuję, bo zamiast np. dokładać to ruchu, który się rozpoczyna niepotrzebnie tracę energię na próbie ratowania błędnych decyzji.
4 listopad
Dzień przed wyborami tak wyglądały moje otwarte pozycje.
12 listopada
Na razie przeglądam gdzie popełniałem błędy i ew. jak należało sobie pomóc by od czasu do czasu dobrze ocenić ruch rynku, ale na historii wykresu wiele rzeczy wygląda wspaniale.
19 listopada
Ciężko mi z kilku powodów, ale nie wiem o jakich z nich chcę napisać.
26 listopada
Na razie jest ciężko, jednak pojawił się pewien spokój - nic ode mnie nie zależy.Brakuje mi czasu, by regularnie spoglądać na wykres. Czasami też jestem zmęczony. Wiem, że jeśli złapię odpowiedni ruch, to uda mi się część z tego wykorzystać, ale nie umiem trafić. Gdzieś krążę wokół. Wiem też, że wszystko ma swój czas.
-----------------------------------------------------
Pytanie dotyczyło, czy dobrze rozpoznaję pewną przedstawioną strukturę na rynku. Mi znaną jak fałsz wybicia z konsoli.
Komentarze
Prześlij komentarz