Jestem chory i kilka słów o medytacji

Oglądając różnych prelegentów na kanale YouTube TJS często słyszałem hasło medytacja. Niestety gdy zadawano pytanie w jaki sposób ją przeprowadzić lub czym to się je - odpowiedzi były dość ogólne i nie wiele mówiły. Słysząc więcej hasło medytacja czułem niedosyt. Wikipedia podpowiada nam:

Medytacja (łac. meditatio – zagłębianie się w myślach, rozważanie, namysł) – praktyki polegające na ćwiczeniu umysłu lub wprowadzaniu się w odmienny stan świadomości dla uzyskania dobroczynnego skutku...

zdjecie-las

 

Zdaję sobie sprawę, że medytacja czy może inaczej mówiąc pewna potrzeba ducha czy duchowości jest pewną kwestią indywidualną i że nie ma tutaj jednego słusznego przepisu? Gdy zaspokoimy podstawowe potrzeby egzystencji takie jak bezpieczeństwo-dach nad głową, zaspokojenie głodu, to na kolejnym etapie rozwoju w pewnym momencie przychodzi czas na pewnego rodzaju refleksję. Tak przynajmniej było w moim wypadku. Refleksja ta dotyczyła sposobu medytacji, a raczej modlitwy, bo staram się żyć wartościami chrześcijańskimi.
Dość długo zmagałem się z tym tematem, aż wreszcie z pomocą przyszła mi książka ojca Adama Szustaka - Jak się modlić? Ponieważ chciałem budować swoją relację z Panem Bogiem, to książka wręcz trafiła na mój podatny grunt. W owym czasie książka zrobiła na mnie wielkie wrażenie. Postanowiłem podążyć za jej radami przez prawie cały rok 2022.

Wiele ludzi boryka się bowiem z pytaniem, jak spotkać się z Bogiem, jak doświadczyć Jego działania w swoim życiu...

O ile myślałem, że zawarte w niej treści wejdą mi w nawyk, to jednak okazało się, że nie jest to takie łatwe jak przypuszczałem. Zauważyłem, że trudno mi medytować samemu. Często moje myśli wybiegały w różne obszary mojego życia głównie zawodowego. Myślałem o tym, co trzeba zrobić w pracy i w jakiej kolejności najlepiej lub wiele podobnych myśli. Często tak się zamyślałem, lub tak myśli zaprzątały mi głowę, że trudno mi było być obecnym w domy.

Byłem ciałem, ale nie było mnie mentalnie z rodziną. Niestety nakładał się na to stres i coś jeszcze, czego nie potrafiłem sam zdefiniować, a co często przejawiało się w emocjach gniewu i rezygnacji. Pierwsze symptomy, że coś jest nie tak pojawiły się w lutym 2019, wtedy to między niedzielą a piątkiem każdej nocy spałem po około 4,5h. Wtedy wiele rzeczy zrzucałem na karb pracy z rynkiem i foreksem.  Później przyszła pandemia, a później atak Rosjan na Ukrainę i wojna, która nadal trwa gdy piszę te słowa. Dodatkowo postanowiłem zmienić prace po 14 latach bycia w jednej firmie, co jak się okazało miało również wpływ na pojawienie się dużej dawki emocji i spowodowało, że nie mam za dużo czasu na inne rzeczy.

Był taki moment, że myślałem iż to od nadmiaru interesowania i skupienia się na rynku oraz różnego rodzaju emocje z tym związane miałem problemy ze spaniem. Jednak obecnie czuję jakbym zamienił jeden bagaż emocji na inny. Trudno mi powiedzieć co było dokładnie przyczyną ale na pewno z ostatnich dwóch latach wiele się w moim życiu zawodowym zmieniło i to także miało wpływ na to jak się czułem. To co było dla mnie prawdziwym zaskoczeniem, iż emocje które wiązałem jakoś z gniewem i brakiem sił oraz wytrwałości okazało się strachem. To, że przez wiele miesięcy nie sypiałem dobrze wynikało ze strachu, który mógł być powodowany stresem. Gdzieś nie mieści mi się to w głowie, że chodzi o strach (chociaż nadal mam pewne wątpliwości co do tej diagnozy).

Ostatecznie w tym roku (2023) podjąłem decyzję, że pójdę do specjalisty czyli do psychiatry. Dopiero wprowadzona od kilku tygodni terapia pomaga mi trochę lepiej radzić sobie z tymi problemami które się pojawią. Wreszcie śpię przynajmniej tak mi się wydaje normalnie i na pewno jestem spokojniejszy niż wcześniej. To co mnie zaskakuje, że nie czuję w swoim organizmie/fizjologii jakiejś zmian - tak jakby chodził do lekarza przyjmował leki, ale tak naprawdę tak jakby się to nie działo. To bardzo dziwne uczucie zdawać sobie sprawę, że człowiek czuje się lepiej, ale ciało nie wskazuje jak to się dzieje (a szczególnie gdy czytamy ew. efekty uboczne jakie mogą się pojawić stosując wskazane leki). Dla mnie ważne, że czuję się znacznie lepiej gdy wysypiam się 7 czasami 8, a nawet zaskakuje siebie 9 - 10 godzinami snu, który mocno poprawia mój komfort życia.

Chciałbym tutaj zaznaczyć, że jeśli w przeciągu 4 tygodni człowiek ma zaburzony sen, to jest to jedna z oznak, że warto iść do lekarza specjalisty by się skonsultować w tej sprawie.

Niestety w naszym kraju nawet wśród lekarzy mogą być różne(by nie powiedzieć skrajne) opinie na temat korzystania z tego typu pomocy, bo nawet mnie słowo psychiatra kojarzy się z wariatkowem (szpitalem dla umysłowo chorych). Nie zmienia to faktu, że pomoc fachowca się bardzo przydała i zachęcam do jej rozważenia, gdy napotka się u siebie takie symptomy z zaburzeniem snu. 

Ze względu na zaburzenia snu - budziłem się i ostatecznie wstawałem często około godziny 3:00 - 4:00, miałem dużo czasu i stąd znalazła się u mnie przestrzeń na modlitwę i medytację. Zdawałem sobie jednak sprawę, że to nie jest normalne. Stąd obecnie nie udało mi się znaleźć takiej przestrzeni bym w ciągu dnia mógł medytować w taki sposób jak przedstawił to ojciec Adam w swojej książce. Po części wynika to z lenistwa, a po części z emocjami, które towarzyszą mi w ciągu dnia, co również wynika ze zmęczenia.

Obecnie czuję się lepiej, ale dość długo nie potrafiłem znaleźć dobrego rozwiązania i wybrać odpowiedniego dla siebie wyjścia z tej jak się okazuje trudnej sytuacji. Będąc chory, gdzie nie ma się symptomów w postaci wysokiej gorączki, czy bólu trudno zdefiniować czego mi potrzeba? Często rano czułem się dobrze i żyłem nadzieją, że będzie lepiej. 

Będąc rannym ptaszkiem nie dostrzegałem na pewnym etapie, że jakiś trybik w moim organizmie nie działa lub się po prostu zaciął. Jednak trudno było nie zgodzić się z faktami, że po pracy jestem po prostu nie do życia. Przez ten czas dochodziło również do mnie, że na razie nici z mojego rynkowego zarabiania. Pasmo różnych nieudanych prób szukania najlepszego dla mnie rozwiązania, najlepszego systemu zarabiania na rynku spowodowały, że zacząłem myśleć i co dalej? Co mam zrobić z tą pewną nie ociosaną wiedzą? Pewne marzenia może nigdy się nie spełnią.

Natomiast zapomniałem o pewnym dość istotnym fakcie, że ja nie muszę szukać skarbu i bogactwa, ani sposobu jak je zdobyć. Ponieważ w swoim życiu mam wiele skarbów i dzieją się w nim piękne rzeczy - tylko należy je dostrzec!!!

Życzę Wam byście dostrzegli, to co naprawdę jest waszym skarbem i bogactwem oraz zaczęli na tym budować. 

Minęło ponad 5 miesięcy odkąd napisałem ten fragment tekstu. Po kolejnych tygodniach i miesiącach okazało się, że moje zaburzenie nie zniknęły. Próbowaliśmy z lekarzem (psychiatrą) kilku różnych leków, ale poza ogólnym uspokojeniem zaburzenia związane ze snem nie zniknęły.

Niestety zacząłem wiele myśleć o rezygnacji z terapii i szukania gdzie indziej. Gdzieś w sierpniu 2023 żona zaproponowała bym wykonał inne badanie. Zauważyła, że podczas mojego snu zdarzają się sytuacje jakbym długo nie oddychał, a później robił jeden większy oddech, co trudno nie zauważyć osobie, która jest obok ciebie gdy śpisz.
We wrześniu wykonałem badanie mające na celu zbadać czy występuje u mnie bezdech senny. Jest to zaburzenie oddychania podczas snu, które przeszkadza ludziom szczególnie otyłym. 

Badanie polega na tym, że idzie się na jedną noc (w moim wypadku) do szpitala, gdzie jest się podłączonym do szeregu czujników mających za zdanie zdiagnozowanie reakcji organizmu podczas snu. Powiem wam była do najgorsza noc, bo z jakiś powodów udało mi się na raty przespać około 3 godzin. Mnie wydawało się, że jestem spokojny i w pewnym momencie śpiący, a tu zamiast zasnąć jak mi się to często zdarza w mniej niż 5 sekund, to męczyłem się bardzo.

Jednak mimo tak kiepskiej liczby danych zdiagnozowano u mnie średnio 28 bezdechów w ciągu jednej godziny badania. Minęło jednak jeszcze kilka miesięcy nim wytłumaczono mi, co ten wynik oznacza. 

Standardowo dorosły człowiek może mieć około 5 bezdechów średnio w godzinie i nie zagraża to jego życiu. Niestety nie dotyczy do niemowląt, których mózg nie jest jeszcze odpowiednio wykształcony - stąd mówi się o śmierci łóżeczkowej takiego maleństwa. 

U dorosłych sprawa dotyczy głównie osoby z nadwagą, co z wiekiem powoduje nasilenie się takich objawów i są oni w wysokiej grupie ryzyka. Patrząc na mnie człowieka szczupłego wiele osób dziwiło się, że może u mnie występować bezdech senny. Badania laryngologiczne wykazały jednak, że mam taką budowę ciała, które predysponuje mnie do tego typu zaburzenia. 

Ogólnie w moim przypadku przy 28 bezdechach mówi się jeszcze o postaci umiarkowanej. Natomiast zabrakło mi 3 bezdechów bym miał postać ciężką powyżej liczby 31. Kolejnym krokiem jest dobranie odpowiedniego aparatu CPAP . Ogólnie takie badanie miałem mieć w czerwcu 2024, ale dzięki pewnym znajomościom udało mi się ustalić termin na luty 2024, a po konsultacjach laryngologicznych postanowiłem pójść drogą prywatną.

Tak dowiedziałem się, że sprawa jest poważna, a ja nie chcąc czekać kilku miesięcy postanowiłem przyśpieszyć ten proces. Dzięki temu za 50zł wypożyczono mi aparat do domu na tydzień, a de facto udało mi się go mieć na 2 tygodnie. Wyniki były znacznie lepsze i liczba bezdechów znacznie spadła. Na razie nie znaczy to jeszcze, że śpię super(piszę ten teks o 3:04 po tym jak wstałem po 1,5 godzinie snu), ale mam wrażenie na tym etapie leczenia, że głowę mam bardziej odświeżoną, by nie powiedzieć przedmuchaną. Aparat CPAP ma za zadanie tłoczyć powietrze i gdy wykryje problemy z oddychaniem wtłaczać go więcej przez zwiększanie ciśnienia. 

Przez opis mojej historii choroby chciałem zachęcić Was do regularnego dbania o zdrowie. Nie wiem czy mój przypadek jest jakoś mocno specyficzny, ale wiem jak nadzieją okłamywałem się, że jutro już będzie lepiej. Może za tydzień, a może z miesiąc, ale wiem, że będzie lepiej. Tylko, że długi okres mimo moich pobożnych życzeń nic się nie zmieniało, a nawet było bardzo słabo. 

Wracając jeszcze do bezdechu, to napiszę , że każdy może chrapać i wiele osób po prostu chrapie. Lekarka mi powiedziała:

Nie każdy kto chrapie ma bezdech! Ale każdy kto ma bezdech chrapie!

Dopiero teraz widzę, jak przez ostatnie badania i lekarzy, z którymi miałem styczność, oraz osobami, które żywię taką nadzieję, chciały mi pomóc Pan Bóg przemawia do mnie. 

Na koniec zacytuję fragment z ulotki firmy, która produkuje aparaty CPAP.

"Sprawdź czy bezdech senny może dotyczyć również Ciebie?
Nocne objawy bezdechu sennego:
  • głośne,  nieregularne chrapanie,
  • częste przebudzenia, niespokojny sen,
  • potrzeba korzystania z toalety w ciągu nocy,
  • uczucie duszności,
  • nadmierna potliwość.
Dzienne objawy bezdechu sennego:
  • zmęczenie, senność w ciągu dnia,
  • rozdrażnienie, problemy z koncentracją,
  • suchość w ustach po przebudzeniu,
  • bóle głowy,
  • problemy kardiologiczne. "

 
2024-02-20: wysłuchałem ciekawego film o medytacji - Wprowadzenie do MEDYTACJI CHRZEŚCIJAŃSKIEJ • Maksymilian Nawara OSB

Komentarze