Kim jestem i dokąd zmierzam?

Witaj nazywam się Rafał i od 2011 roku przez splot nie zależnych ode mnie okoliczności zacząłem interesować się rynkiem. Na początku moim rynkiem była Giełda Papierów Wartościowych (GPW), ale po 5 latach zdecydowałem się spróbować szczęścia na rynku foreks. Głównym motywem zmiany była chęć możliwości ustawiania pozycji Buy (kup) i Sell (sprzedaj) w tym samy czasie oraz płynność. Niestety przez cały ten czas nie byłem odpowiednio przygotowany by w ogóle myśleć o tym aby zaczyna inwestować własne środki pieniężne - oszczędności na rynku. Stąd cały czas traciłem i nadal mi się to zdarza.

Pewnym przełomem był film na YT -Czy trading jest możliwy jako nauka? W poszukiwaniu paradygmatu PA. dr Zbigniew Wieczorek, #65 TJS. Zaufałem panu dr Zbigniewowi i zdecydowałem się pójść za jego głosem. Był to rok 2017, gdzie chłonąłem całą wiedzę, którą przekazywał na darmowych nagraniach w sieci które udało mi się znaleźć. Następnie postanowiłem prowadzić dziennik tradera na łamach strony TylkoPriceAction.pl - czytelnicy-pisza(link jest już nieaktywny). Był to dla mnie bardzo udany i owocny czas. Niestety po upadku projektu i zakończeniu prowadzenia dziennika w takiej formie zacząłem szukać innych możliwości pracy nad sobą na rynku foreks i się zagubiłem

Tak trafiłem na forum Forexcity, a obecnie Strader, gdzie próbowałem badać siebie na rynku oraz szukałem odpowiedniego dla siebie sposoby kontaktu z rynkiem m.in. docelowego interwału na którym chciałbym pracować. Niestety była to już tylko równia pochyła i mimo, że rok 2018 zamknąłem z zyskiem, to od listopada 2018 do września 2019 wyczyściłem konto, a gwoździem do trumny mojego rachunku brokerskiego był Czarny łabędź - wyczyściłem rachunek - dziennik price action 2019.

W 2019 roku próbowałem prowadzić kanał na YT mający po części zastąpić prowadzony wcześniej dziennik tradera, ale wydaje mi się, że nie była to dobrze przemyślana decyzja. Ogólnie spodobał mi się kanał Prawda Futbolu i gdzieś spróbowałem sił jakby to było prowadzić dziennik w takiej formie. O ile forma mi się bardzo podoba i chciałbym na swój chałupniczy sposób nadal prowadzić ten kanał, to jednak na razie nadal będę to robił bardziej na kolanie, bo nie mam do tego odpowiednich warunków oraz czasu. Ze względu na to pomyślałem by spróbować jeszcze raz prowadzić dziennik w sposób pisany. Gdzieś też wkurza mnie, że prowadząc dziennik w różnych formach nie udało mi się go odpowiednio używać, by uchronić się przed tym co się stało. Pewnym wzorem, który chciałbym naśladować będzie propozycja Dziennik Tradera - Maciej Goliński na XTB Trading Club, 11.05.2017.

Natomiast pewnym wyzwalaczem, który gdzieś wzbudził we mnie pewną dodatkową energię był Jakub Łabiga oraz bloger Daniel z https://at-trader.blogspot.com/. Szczególnie Jakub gdzieś pojawił się w momencie gdy zastanawiałem się jak odpowiednio podejść do dalszej pracy. Pamiętam jak rozmawiając usłyszałem, że bycie profesjonalnym na rynku nie oznacza skupianie się głównie na wykresie czy systemie inwestycyjnym. Prawdziwi rynkowi profesjonaliści podobno nie rozmawiają gdzie ustawić StopLoss, albo jaki będzie najbliższy ruch ceny na Edku czy kablu lub złocie....

Nie znam osób, które przyczyniły się do pewnych ruchów, które ostatecznie poczyniłem. W przypadku Daniela właściwie patrząc tylko na jego analizy, pomyślałem jak dużo czasu straciłem próbując wyrwać trochę grosza z rynku walutowego. Natomiast Jakub wskazał, że brak odpowiedniej pracy nad sobą, swym charakterem utrudnia nam poznanie siebie na rynku. To bardzo ciekawe, bo jak pisałem trafiłem do niego po prostu szukając czy czegoś jeszcze ciekawego nie znajdę...

Po co i dla kogo to robię?

Spróbuję przenieść dziennik tradera całkowicie na strony tego bloga. Na początku swej pracy pracowałem z zeszytami B5 i nadal ta forma mi odpowiada. Jednak będąc w różnych miejscach nie zawsze miałem zeszyt przy sobie, a czasami chciałem sobie tylko coś zanotować lub opisać jakąś ciekawą akcję ceny (PA - price action - trudno wkleić zdjęcie wykresu do zeszytu ;-)). Wprawdzie prowadziłem zapiski rynkowe za pomocą dokumentu Googla, ale ta forma ma pewne ograniczenia np. nie można było z niego bezpośrednio kopiować. Dzienniki prowadziłem też w formie postów na forum, ale często same fora mają pewne ograniczenia np. liczba zdjęć załączanych do postu. Ostatecznie dziennik prowadziłem w formie dokumentu LibreOffice. Ta forma też ma pewne wady, ponieważ trudno jest grupować zawarte w niej wiadomości. Oczywiście jakąkolwiek byśmy formę nie wybrali w każdej znajdziemy jakieś wady i zalety.
Jestem osobą dość otwartą jeśli chodzi o dzielenie się tym co przeżywam i jak się czuje. Myślę, że gdzieś ukryta jest we mnie pewna żyłka czy nutka twórcy lub kreatora. Pisanie czy nagrywanie w swojej istocie sprawia mi przyjemność. Dodatkowo próbuje zaspokoić pewną pustkę, która domaga się zaspokojenia. 
Stąd chciałbym by dziennik służył mi w celu osiągnięcia swojego pełniejszego rozwoju i poznania czy się do tego nadaję, czy rynek jest dla mnie?!? Jeżeli ktoś z Was również na tym skorzysta, to będę miał powód do zadowolenia i dumy. Robię to również dla swojej rodziny by wyrwać się z tego pożeracza czasu i trwonienia energii życiowej na coś co donikąd nie prowadzi.

Jaki jest mój cel?

Mieć uporządkowany stosunek z rynkiem oraz cieszyć się nim w sposób zadowalający dla mnie i mojej rodziny. Oczywiście wchodzi się na rynek by coś dla siebie zarobić i urwać z tego tortu. Jednak wiem, że to będzie efektem ubocznym pracy, którą wykonałem i która powinienem wykonać by osiągnąć odpowiedni poziom w tej dziedzinie. Lubię przeglądać wykresy i je opisywać, ale chcę by było to bardziej uporządkowane i wykonane na odpowiednim poziomie niskim nakładem pracy. Co mam nadzieje uda się osiągnąć przez budowanie odpowiednich nawyków.
Stronę traktuje jako eksperyment, który ma mi dać odpowiedzieć na pytanie, czy taka forma jest odpowiednia dla mnie i skutecznie pomaga mi nad pracą na własnymi słabościami oraz swoim drzemiącym potencjałem?

Co tutaj znajdziesz?

Mam nadzieję, że przede wszystkim dziennik inwestora akcji ceny. Inwestora, którego przewagą na rynku jest akcja ceny na poziomach zmiany ruchu ceny. Jest to wiedza, którą zdobywałem pod okiem dr Zbigniewa Wieczorka podczas trwania projektu TylkoPriceAction, która jednak nie została do końca oszlifowana. Stąd wpadłem w łajno i chcę się z niego jakoś wydostać...
Dodatkowo będą tutaj opisywał różne rzeczy, którymi akurat będę się chciał podzielić, a które nie koniecznie muszą być o inwestowaniu, wykresach i rynku. Trzeba przy tym pamiętać, że jestem przede wszystkim człowiekiem i być może będę chciał pokazać coś więcej niż tylko wykresy czy setupy, ale też emocje, wrażenie i odczucia pojawiająca się przy kontakcie z otaczającym mnie światem.

Dziękuję jeśli udało Ci się przeczytać ten tekst - pozdrawiam serdecznie.

Mimo, że lubię pisać, to jednak raczej mam umysł ścisły i z polonistyką nie miałem za wiele do czynienia, a z pisaniem jeszcze mnie - miej to na uwadze podczas czytania moich tekstów.

2022-04-08 - postanowiłem zmienić tytuł bloga (jego adres) z Dziennik Inwestora Akcji Ceny na Notatki Inwestora - na pierwszy rzut oka może się wydawać iż to tylko pewna kosmetyka, ale pomyślałem, że warto skrócić adres oraz wprowadzić większy luz w treści, które chcę prezentować. 

Jeszcze jedno na koniec...

Ostrzeżenie:

Materiały prezentowane na stronie są prywatnymi opiniami autora i nie stanowią rekomendacji inwestycyjnej w rozumieniu rozporządzenia Ministra Finansów z dnia 19 października 2005 r. (dz. U. z 2005r., Nr 206, poz. 1715) w sprawie informacji stanowiących rekomendacje dotyczących instrumentów finansowych, ich emitentów lub wystawców. Nie stanowią również oferty inwestycyjnej, oferty świadczenia usług inwestycyjnych ani świadczenia usług w zakresie pomocy prawnej. Opinie wyrażone na stronie i kanale Youtube dotyczące instrumentów finansowych lub spółek nie stanowią oferty inwestycyjnej. Pamiętaj, inwestowanie na rynkach finansowych jest obciążone możliwością poniesienia strat i wszelkie decyzje inwestycyjne podejmujesz tylko i wyłącznie na własne ryzyko.

Na blogu wykorzystuje zdjęcia z serwisu pixabay.com